niedziela, 18 sierpnia 2013

Jabłka prażone do słoików i ocet z obierek

Dostałam jabłka "sama ekologia". Nie pryskane, rosną z dala od drogi - ba, podobno w życiu traktora nie widziały :).
Całą reklamówkę.
Początkowo miałam zrobić z nich tylko ocet, szkoda mi jednak było marnować miąższu. Wobec powyższego ocet zrobiłam z obierek, a środki zasmażyłam na patelni i zapakowałam w słoiki. Będą super do ryżu albo do szarlotki.

Składniki na jabłka prażone:
Jabłka - dowolna ilość
cukier do smaku
szczypta kwasku cytrynowego
ewentualne przyprawy: cynamon, kardamon, imbir

Składniki na ocet jabłkowy:
obierki z jabłek
woda
1 łyżka melasy trzcinowej na każdy litr wody (melasę można zastąpić miodem albo nawet cukrem, jednak melasa nadaje octowi trochę "balsamicznego" posmaku )


Jabłka dokładnie myjemy, obieramy i usuwamy gniazda nasienne. Obierki odkładamy, jabłka kroimy na ćwiartki i wrzucamy do garnka z grubym dnem, albo na patelnię. Dolewamy trochę wody i dodajemy szczyptę kwasku. Prażymy tak długo aż zaczną się rozpadać. Jeśli zaczynają "przysychać" i przywierać do dna - możemy dolać trochę wody. Długość smażenia jest ściśle związana z odmianą jabłek. Są odmiany plackowe które szybko się rozpadają, są i takie które trzeba smażyć godzinę.
Pod koniec dodajemy cukier i ewentualnie przyprawy. Ilość cukru daję zawsze "na oko", jeśli jabłka są bardzo słodkie rezygnuję z niego zupełnie.
Gorące przekładamy do wyparzonych słoików, zakręcamy i obracamy do góry dnem. Wkładamy pod koc do całkowitego ostygnięcia.
Jabłek prażonych nie pasteryzuję. Jeszcze nigdy mi się nie zepsuły.


OCET Jabłkowy
Obierki (same skórki bez gniazd nasiennych) ciasno układamy w dużym słoiku tak do 2/3 wysokości.
Przegotowaną, gorącą wodę mieszamy z melasą trzcinową. Odstawiamy do przestygnięcia. Zalewamy skórki i przykrywamy słoik gazą. Odstawiamy na 2- 3 tygodnie, codziennie mieszając. Już po 2-3 dniach woda zaczyna się pienić i można wyczuć lekki aromat octu.
Ocet nadaje się do zlewania, kiedy pomieszamy przestaje się pienić i syczeć. Na powierzchni często lubi się utworzyć biała, albo przeźroczysta galaretka - jest to zupełnie naturalne. To zasługa pektyny, której skórki jabłek zawierają całkiem sporo. Zbieramy ją łyżką albo sitkiem
Gotowy ocet przecedzamy przez grubo złożoną gazę (a najlepiej przez kuchenną bawełnianą ściereczkę) i przelewamy znów do słoika. Odstawiamy na kolejny tydzień do klarowania.
Po tym czasie filtrujemy, uważając aby nie poruszyć osadu, który opadł w tym na dno.
Na tym etapie możemy znowu pozostawić ocet w słoiku do klarowania, albo rozlać go do butelek.
Będzie jeszcze mętny ale już zdatny do użycia
Ja przelewam go do butelek i zostawiam na około miesiąc. Potem znowu filtruję - tym razem przez papierowy filtr do kawy włożony do lejka. Nie zlewam całości, ale tylko tak 3/4,  wylewając mętną resztę.
Jest to pracochłonne zajęcie bo filtr trzeba co chwilę wymieniać. Jednak tak przecedzony ocet jest prawie przeźroczysty.
Znowu zlewam do wymytych butelek, zakręcam i ostawiam. Jeśli zajdzie potrzeba  filtruję ponownie po jakimś czasie.
Z mojej praktyki wynika, że ocet nastawiony w sierpniu, dopiero w grudniu po 3-4 kortnym przefiltrowaniu jest czysty jak sklepowy.






Brak komentarzy: