piątek, 30 września 2011

Czasooszczędny kurczak z pieczarkami

Moja doba trwa zdecydowanie za krótko. Albo jestem tak źle zorganizowana. Wstaję rano myśląc ile zrobię. Co zrobię. A potem zanim na dobre zabiorę się do czegoś - jest wieczór. I trzeba kłaść się spać...
W takie dni jak dzisiejszy, kiedy jestem na nogach od 5 rano a i tak zostało mi mnóstwo rzeczy, które powinnam skończyć, najchętniej sięgnęłabym po jakieś gotowe, torebkowe danie typu " Pomysł na...". Ale ponieważ nie znoszę glutaminianu sodu, który z reguły w takowych daniach występuje, postanowiłam zrobić własną wersję. Panie i Panowie oto Czasooszczędny kurczak z pieczarkami :)

Składniki:
1 podwójny filet z kurczaka
30 dag pieczarek
250 ml słodkiej śmietany 18%
pół łyżeczki przyprawy prowansalskiej
pół łyżeczki maki ziemniaczanej
łyżeczka mąki z amarantusa (można zastąpić zwykłą pszenną)
łyżka oliwy
sól i pieprz

Na patelni (u mnie mój ukochany, niezastąpiony wok) podgrzewamy olej i wrzucamy fileta pokrojonego w dość grubą kostkę. Podsmażamy chwilę, dodajemy pieczarki pokrojone w plasterki. Dusimy aż pieczarki trochę odparują. Śmietanę mieszamy z przyprawami i mąkami, wlewamy na patelnię i mieszamy aż sos zgęstnieje (trwa to zwykle 1-2 minuty)


Kurczak był dziś z komosą ryżową i sałatką z czerwonej cebuli, na którą przepis podam innym razem. Wybaczcie kiepskie zdjęcie ale synuś miał dziś "Dzień Marudy".

środa, 28 września 2011

Kolorowy makaron z zieloną soczewicą

Ostatnio martwię się nieustannie jak będzie wyglądało moje życie od stycznia. Gwoli wyjaśnienia – 2 stycznia wracam do pracy, po urlopie macierzyńskim i wykorzystaniu wszystkich innych możliwych urlopów. I cały czas zastanawiam się jak dam radę. Dwoje dzieci, praca i... gotowanie.
Dlatego ostatnio szukam prostych i szybkich przepisów. Czegoś co da się ugotować w 15 min, by szybko zaspokoić głód kiedy wrócę po całym dniu do domu. Czegoś co można ugotować rano przed pracą i zabrać ze sobą na drugie śniadanie. I żeby to było SSZ czyli smaczne, szybkie i zdrowe...
To danie takie właśnie jest...pod warunkiem, że wcześniej ugotujecie soczewicę ;)

Składniki:
200g kolorowego makaronu pene albo innego
150g (masa sucha) soczewicy zielonej – najlepiej ugotować wcześniej
1-2 papryki
3 pomidory, albo poza sezonem może być przecier pomidorowy z kartonika
2 małe pory, albo spora cebula
odrobina oliwy do smażenia
pół papryczki chili
2 ząbki czosnku
sól i pieprz

Makaron ugotować al dente. Na patelni (najlepiej woku) na odrobinie oliwy podsmażyć pora i drobno pokrojoną papryczkę chili. Dorzucić pokrojoną w paski paprykę, i dolać odrobinę wody. Dusić aż papryka będzie miękka. Dodać zmiksowane pomidory (albo przecier) i soczewicę poddusić jeszcze chwilę. Doprawić solą, pieprzem i czosnkiem.


wtorek, 27 września 2011

Najprostszy pod słońcem chleb pszenno-żytni

Ostatnio ulubiony chleb mojego męża. Piekę go na okrągło... W keksówce, na blasze, w garnku żeliwnym. Jak mi się zachce. Zawsze wychodzi...

Zgadnijcie skąd pochodzi przepis :)


Składniki (na dwie małe keksówki, albo jeden większy bochenek)
200g mąki żytniej pełnoziarnistej
100g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (można zastąpić zwykłą pszenną)
700g mąki pszennej chlebowej ( u mnie typ 650)
500 ml wody
4g drożdży świeżych
3 płaskie łyżeczki soli

Wszystkie składniki wymieszać (ja zagniatam ciasto w mikserze - hakiem). Odstawić do wyrastania na ok 12h. Po tym czasie ciasto przełożyć do keksówek, albo uformować bochenek i włożyć np. do miski do wyrastania na 40-60 min. Piekarnik rozgrzać do 230C, włożyć wyrośnięte ciasto, po 10 min zmniejszyć temperaturę do 210C i piec jeszcze 20-30 min. Wyciągnąć i ostudzić na kuchennej kratce.
Ja swój bochenek piekłam tym razem w garnku żeliwnym.


A przepis oczywiście z Pracowni Wypieków

poniedziałek, 26 września 2011

Biszkopt otrębowy z owocami

Jestem uzależniona od kawy. I mino iż na diecie Montignaca to produkt zakazany, nie potrafię z niej zrezygnować (i pewnie dlatego tak wolno chudnę). Wypijam jedną po śniadaniu, potem jeszcze jedną. I jeszcze po południu. Czasem nawet wieczorem jeszcze kolejną. Najbardziej lubię tą w porze obiadowej, kiedy jest do niej coś słodkiego. Z uwagi na dietę, z reguły odmawiam sobie tej przyjemności. Ale nie tym razem... Tym razem jest ciasto absolutnie zdrowe i dietetyczne. Otręby...zarodki pszenne i jajka... I odrobina mąki... owsianej. Przepis podpatrzony na blogu Dorotus, tylko u mnie bardziej otrębowy ze względu na MM.

Składniki:
1/2 szklanki zarodków pszennych
1/2 szklanki otrębów pszennych
1/2 szklanki otrębów owsianych
2 łyżki mąki owsianej (można innej)
4-5 łyżek fruktozy (ja dałam 3 łyżki i ciasto było mało słodkie)
4 jajka
1 kopiata łyżeczka proszku do pieczenia
 owoce jakie lubicie ( u mnie śliwki, jabłko i suszone śliwki)



Białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodawać po łyżce fruktozę (cukier). Dodawać po jednym żółtku dalej ubijając. Do ubitej piany wmieszać otręby, mąkę z proszkiem do pieczenia (ja to robię na najniższych obrotach miksera). Przełożyć masę na wyłożoną papierem tortownicę (piekę w silikonowej), ułożyć na wierzchu owoce. Piec do suchego patyczka, 35-40 minut w piekarniku 170 C.
Studzić w uchylonym piekarniku.



 

piątek, 23 września 2011

Blachowe warzywa czyli jesienna zapiekanka

Liście w parku żółkną. Chodzę między drzewami z córką i zbieramy kasztany. Nadziwić się nie mogę, że to już jesień...
W warzywniaku kupuję kończące się już cukinie. I papryki. I pomidory. Znowu myślę jak będę tęsknić za latem, za tym kolorowym warzywnym szałem... Jestem stanowczo uzależniona od warzyw ...i od czosnku :)
Ta zapiekanka jest pysznym spełnieniem moich uzależnień. Kolorowe warzywa i czosnek zapiekany w łupinach, który po wyciągnięciu z piekarnika, smaruje się jak masło...





Składniki:
kilka papryk
2 cukinie
2 cebule czerwone
1 cebula biała
kilka pomidorów, najlepiej Lim
oliwa
zioła jakie lubicie (u mnie tymianek i pieprz ziołowy)
czosnek - kilka ząbków
ser żółty - ile lubicie


Warzywa myjemy, papryki i pomidory kroimy w ćwiartki, cukinię ze skórką w grubsze plasterki. Cebulę obieramy i kroimy w półkrążki. Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układamy cukinię i paprykę, posypujemy solą, pieprzem i ulubionymi przyprawami. Na to kładziemy cebulę. Spryskujemy wszystko oliwą. Czosnek kładziemy w łupinach gdzieś z boku - po upieczeniu jest miękki i można nim smarować warzywa. Wkładamy blachę do rozgrzanego piekarnika (200C) i zapiekamy około 40 min. Po tym czasie posypujemy warzywa startym żółtym serem i zapiekamy jeszcze chwilę ( 10 min)













czwartek, 22 września 2011

Bułeczki z ciecierzycą i ziarnami

Niestety nie jest to przepis autorski. No może nie do końca, bo pomysł bułeczek, jest już mój, ale inspiracja przyszła jak prawie zawsze w kwesti pieczywa od mojego chlebowego guru, czyli Liski z Pracowni Wypieków.
Miał być co prawda chleb z ciecierzycą, ale kiedy odlałam zalewę, okazało się że mam jej tylko 200g . A do chleba potrzeba było prawie drugie tyle. Postanowiłam więc zrobić z połowy porcji bułeczki. Jak zwykle musiałam trochę namieszać w kwesti mąk, ale efekt wyszedł super.
To chyba najlepsze bułeczki jakie do tej pory upiekłam.


Składniki:
200g ciecierzycy (może być ugotowana, może być z puszki - u mnie z puszki)
60g mąki pszennej razowej (grubej)
120g mąki orkiszowej pełnoziarnistej (takiej drobno mielonej, może być też mąka inna. np zwykła pszenna)
120ml wody
1 płaska łyżeczka soli
1 łyżeczka oliwy
5g drożdży świeżych
ziarna słonecznika i dyni do obtoczenia bułeczek

Ciecierzycę zmiksować na pure. Ja rozgniotłam widelcem na talerzu - niezbyt dokładnie. Wszystkie składniki połączyć razem, zagnieść ciasto - będzie dość gęste i lepkie, ale nie ciągliwe. Odstawić do wyrastania na 1,5h. Po tym czasie z ciasta uformować bułeczki, obtoczyć w ziarnach słonecznika i dyni (na MM można np. w płatkach) i odstawić do wyrastania na około 1h. Może się zdarzyć, że bułeczki będą rosły dłużej. Moje rosły przez całą noc w lodówce bo nie miałam czasu upiec ich na wieczór. Podrośnięte bułeczki wstawić do zimnego piekarnika na nastawić na 220 C. Piec około 20 minut, od momentu jak piekarnik się nagrzeje.

niedziela, 18 września 2011

Ocet malinowy

Zaproponowałam Wam sałatkę z łososia z różowym dressingiem, do którego użyłam octu malinowego. Teraz zachęcam Was do zrobienia takiego octu. Przepis jest prosty, a ocet wychodzi bardzo aromatyczny i doskonale nadaje się nie tylko do sałatek, ale także do mięs, albo nawet deserów.
Moja pierwsza próba octowa wypadła tak pomyślnie, że postanowiłam póki są jeszcze maliny, zrobić go po raz drugi. Co by mi go w zimie nie brakło...



Składniki:
250 ml winnego octu jabłkowego
300g malin
sporo gałązek miety (jeśli ktoś woli, może dodać inne zioła)
płaska łyżeczka nasion kolendry
1 łyżeczka fruktozy (albo cukru)

Ocet zagotowujemy z fruktozą. W słoiku układamy maliny, na nich liście mięty, i wsypujemy kolendrę. Zalewamy gorącym octem. Słoik przykrywamy ściereczką, albo gazą (nie wolno słoika zakręcać)
Po 2 dniach maliny rozgniatamy widelcem i mieszamy. Odstwiwiamy na 10 -14 dni. Codziennie mieszamy. Po upływie tego czasu, ocet przecedzamy przez gazę, dobrze odciskając maliny. Przelewamy do butelki i zakręcamy.

sobota, 17 września 2011

Sałatka z łososiem i różowym dressingiem

Różowy sos pasuje do różowego łososia. I kolorem i smakiem.
Długo szukałam pomysłu do czego dodać mój niedawny wyrób - ocet malinowy. I w końcu wpadła mi do głowy ta sałatka. Nie jest to nowatorski pomysł, ale za to bardzo smaczne połączenie, które idealnie pasuje na lekką kolację.
Jeśli nie macie octu malinowego, to może być balsamiczny, albo nawet zwykły winny. Też będzie pysznie...

Składniki:
kilka liści sałaty lodowej
2 pomidory
1 ogórek
pół dużej papryki
2 jaka na twardo
100g łososia wędzonego


na dressing:
4 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki octu malinowego
pół łyżeczki fruktory (jeśli nie jesteśnie na MM to cukier)
ząbek czosnku
kilka gałązek świeżej mięty (niekoniecznie)
sól i pieprz ziołowy do smaku

Na talerzu układamy poszarpaną sałatę, pokrojonego w cienkie plasterki ogórka (ze skórką), pomidora pokrojonego na ósemki i paprykę pokrojoną w paski. Kładziemy jajka pokrojone w ćwiartki i kawałeczki łososia (u mnie sałatkowy). Wszystkie składniki dressingu wkładamy do małego słoiczka, zakręcamy i energicznie potrząsamy przez chwilę. Polewamy sałatkę i zajadamy. SMACZNEGO!


piątek, 16 września 2011

Oliwa ziołowa i chili, czili nie mam dziś weny...

Dziś będzie którko - po prostu przepis. Bo po to jest właściwie blog kulinarny, prawda?

Składniki na oliwę ziołową:
250 ml oliwy
3 gałązki miety
5 gałązek oregano
kilka liści bazyli
2 ząbki czosnku

Zioła płuczemy i osuszamy. Wkładamy do słoika albo butelki, dodajemy pokrojony w plasterki czosnek i zalewamy oliwą. Odstawiamy na ok 2 tygodnie w chłodne miejsce, potrząsając codziennie. Po tym czasie przecedzamy przez gazę, a zioła wyrzucamy. Trzymamy w szklanym naczyniu, w chłodnym miejscu.

Składniki na oliwę chili
250 ml oliwy
4-5 małych papryczek chili

Oliwę podgrzewamy (tak aby dało się do niej włożyć palec bez poparzenia - chodzi o to, żeby papryczki zalać ciepłą oliwą, a nie gorącą - bo wtedy zaczną się smażyć) Papryczki myjemy i osuszamy, wkładamy w całości do słoika bądź butelki, zalewamy ciepłą oliwą i odstawiamy na 2 tygodnie. Po tym czasie przecedzamy przez gazę, a papryczki wyrzucamy (bądź zużywamy do czegoś).




Przepis dodaję do akcji kulinarnej Pluskotki

Zielnik Kuchenny 2011

środa, 14 września 2011

Pikantna zupa-krem z cukini

"Znowu kupiłaś cukinię?" zapytał mąż. Tak znowu. Bo uwielbiam cukinię. I będe ją jeść aż mi obrzydnie. Albo się skończy...
Mój konserwatywny mąż cukini oczywiście nie tknie. Ale dla niego zrobię coś innego. A dla mnie będzie zupa. Pyszna, pikantna zupa- krem z cukini, z mięsnymi kuleczkami i papryką...

Składniki:
1 duża cukinia ( u mnie taka okoł 1kg)
2 spore cebule
2 szklanki wody
1 papryczka chili (jeśli nie mamy to można na końcu doprawić zupę chili w proszku)
2 łyżki oliwy
sól i pieprz (używam ziołowego)
1 papryka

Cukinię obrać i pokroić w grubą kostkę, cebulę pokroić (obojetnie jak) i podsmażyć na oliwie. Chili pokroić w drobną kosteczkę, dorzucić do cebuli, chwilę podsmażać. Dodać cukinię i chwilę dusić. Wszystko przełożyć do garnka, zalać 2 szklankami wody i gotować aż cukinia zacznie się rozpadać. Zmiskować wszystko blenderem, ponownie podgrzać i doprawić.
Paprykę pokroić w paski, nałożyć na talerz razem z kuleczkami mięsnymi i zalać zupą.

Na mięsne kuleczki
600g mięsa mielonego (u mnie łopatka)
2 spore ząbki czosnku
4 łyżki otrębów owsianych albo innych (można przy MM, bo mają niski indeks glikemiczny)
1 jajko
pół cebuli
sól i pieprz

Mięso mieszamy z jajkiem i czosnkiem, cebulę scieramy na drobnej tarce, dodajemy otręby (czasem trzeba więcej, a czasem mniej, wszystko zależy jak "mokre" jest mięso), doprawiamy. Formujemy malutkie kuleczki i smażymy na rozgrzanym oleju (oliwie).

Resztę mięsa obtoczyłam w bułce tartej i usmażyłam sznycle dla mojego konserwatywnego męża :P




wtorek, 13 września 2011

Orkiszowe bułeczki w płatkach

Proporcje od Liski,  a składniki trochę zmienione na potrzeby mojej diety. Nie jestem pewna, czy tak w 100% jest zgodny z Montignaciem, bo w składzie jest oliwa, ale strasznie zachciało mi się bułeczek na śniadanie. Zresztą, podobno w niewielkich ilościach można łączyć węglowodany i oliwę z oliwek.
Zatem zapraszam  na bułeczki w płatkach żytnich.

Składniki:
1 szklanka mąki orkiszowej z pełnego przemiału (kupuję Heliant, jest drobno mielona, jak grahamka)
1/2 szklanki mąki z amarantusa
1/2 szklanki mąki żytniej z pełnego przemiału (drobnomielonej)
3/4 szklanki wody
1/2 szklanki płatków żytnich (mogą być inne)
płaska łyżeczka soli
łyżeczka drożdży suszonych
łyżka oliwy z oliwek
łyżka aktywnego zakwasu
łyżeczka fruktozy do drożdży

Drożdże rozpuścić w wodzie z fruktozą i łyżką mąki, odczekać 15 minut i wlać zaczyn do wymieszanych mąk, dadać sól, zakwas i oliwę. Zagnieść ciasto - można ręcznie, można mikserem. Ciasto jest dość lepkie, ale nie ciągliwe. Zostawić do wyrośnięcia około 2h. Z ciasta uformować małe bułeczki, obtoczyć je w płatkach i zostawić do wyrośnięcia około godzinę. (Moje bułeczki nie bardzo chciały rosnąć więc włożyłam je dodatkowo do piekarnika nastawionego na 50C, na 15 minut.) Bułki włożyć do zimnego piekarnika i nastawić na 230C. Piec 12-15 minut od momentu gdy piekarnik osiągnie temperaturę.



poniedziałek, 12 września 2011

Leczo

Idzie jesień i niedługo kończyć się będzie papryka i cukinia. Wiem, że można je kupić cały rok w marketach, ale cena i smak nie zachęcają do robienia z nich potraw. Dlatego póki jeszcze są, chcę najeść się na zapas, tak żeby mi się znudziło. Choć wiem, że i tak będę w zimie za nimi tęsknić...

Składniki:
5 papryki róznokolorowe
2 cebule
4 pomidory
1 duża cukinia
2 papryczki peperoni
150g kostki sojowej
sól i pieprz do smaku
odrobina oliwy (używam takiej w spryskiwaczu)
2 ząbki czosnku

natka pietruszki do posypania

Na rozgrzanej oliwie szklimy cebulę pokrojoną z półplasterki i peperoni pokrojoną w drobną kostkę. Chwilę smażymy, dodajemy paprykę pokrojoną w paski i dusimy około 10 minut, dodajemy cukinię i pomidory pokrojone w kostkę.
Kostkę sojową zalewamy gorącą wodą i trzymamy pod przykryciem około 3 minuty. Dodajemy do lecza i chwilę dusimy. Dodajemy roztarty czosnek i doprawiamy do smaku.


Smacznego!

piątek, 9 września 2011

Zapiekanka z kapusty włoskiej z amarantusem

Zawsze, ale to zawsze, jak idę  latem do zieleniaka, kupuję za dużo warzyw. W sezonie wszystko kusi taką różnorodnością i niskimi cenami, że nie mogę się oprzeć i pakuję do koszyka co mi tylko w ręce wpadnie. Kilka dni temu przytargałam do domu kapustę włoską i paprykę pomidorową i tak sobie leżały bo nie wiedziałąm co z nimi zrobić. Dziś postanowiłam je w końcu jakoś spożytkować. Było jeszcze ziarno amarantusa, które kupiłam podczas ostatniej wizyty w zdrowej żywności (miała być mąka, ale nie było)
I tak powstała ta MM zapiekanka. W smaku przypomnina  hmmm... sama niewiem...dobrą warzywną zapiekankę :), ale ziarno dodaje jej fajnej chrupkości, bo wsypałam surowe i mimo godziny w piekarniku nie zrobiło się specjalnie miękkie.

Składniki:
pół szklanki ziarna amarantusa
2 średnie cebule
3 papryki pomidorowe (albo po porstu małe papryki, mogą być kolorowe)
jedna średnia cukinia
pół kapusty włoskiej
mały brokuł
ser pleśniowy (dałam brie)
około 20 dag sera żółtego
3 łyżki śmietany 18% wymieszane z 1/2 szklanką wody
5 ząbków czosnku
só i pieprz do smaku
gałaka muszkatałowa

Brokuła goutjemy ok 5 minut w wodzie, odcedzamy. Kapustę szatkujemy, cebulę kroimy w półplasterki papryki w grubą kostkę, a cukinię na plasterki. W dużej misce mieszamy wszystkie te składniki solimy i pieprzymy do smaku, doprawiamy gałką.  W naczyniu żaroodpornym układamy 1/3 mieszanki dajemy czosnek 2 ząbki przeciśnięte przez prasę i wsypujemy suche ziarno amarantusa. Na to znowu 1/3 mieszanki i pokrojony w kostkę ser pleśniowy i ząbek czosnku. Wlewamy śmietanę rozmąconą z wodą. Układamy pozostałą część warzyw, resztę czosnku, na to brokuła i posypujemy grubo startym żółtym serem. Zapiekamy w piekarniku około godziny.



Zapiekanka wychodzi trochę "wodnista", ale sosik jest tak pyszny, że szkoda go odlewać.

czwartek, 8 września 2011

Zupa pomidorowo-cukiniowa z komosą ryżową

Miał być blog o dobrym jedzeniu, taki miałam pierwszy pomysł. Ale potem przyszła dieta MM i "popsuła" moje plany. A teraz sobie pomyślałam, że czemu by tego nie połączyć. Bo będąc na diecie Montignaca jem całkiem smacznie. Zresztą gotuje też "zwykłe" dania bo większa część rodziny na diecie nie jest. A dziś udało mi się nawet ugotować obiad jeden dla wszystkich. W wersji zwykłej był z makaronem świderkami.
Przepis pochodzi stąd , trochę zmieniłam składniki, ale zupka wyszła pycha.

Składniki:
3 małe cukinie
puszka pomidorów krojonych (mogą być świeże, ale poszłam na łatwiznę :) )
1 cebula
kilka suszonych pomidorów (dałam pomidory w oleju)
2 szklanki wody
2 ząbki czosnku
 kilka gałązek natki pietruszki
łyżka kwaśnej śmietany
1/2 szklanki komosy ryżowej (do kupienia w zdrowej żywności)

Opcjonalnie: mała papryka, pomidor

Cukinię obieramy i kroimy w kostkę, można wydrążyć gniazda nasienne (ja nie wydrążałam)
Na patelni rozgrzewamy oliwę, szklimy cebulę i dodajemy szuszone pomidory. Następnie pokrojoną w kostkę cukinię i smażymy wsytsko przez chwilę. Przekładamy do garnka, dodajemy pomidory, natkę pietruszki i wodę. Gotujemy aż cukinia zmięknie. Następnie miksujemy wszystko blenderem i doprawiamy solą pieprzem, czosnkiem i szczyptą cukru. Dodajemy śmietanę i zagotowujemy.
Zupa wychodzi gęsta, zawiesista.
Komosę gotujemy w osolonej wodzie około 15 miut. Odcedzamy i przekładamy na talerz. Dadajemy pokrojoną w kostkę paprykę i pomidora, zalewamy zupą.