Codziennie wieczorem po powrocie z pracy gotuję makaron. Prażę pestki dyni, wlewam oliwę, podsmażam kiełki. 15 minut i danie gotowe. Jest tak pyszne, że jem non-stop przez ostatni tydzień. SAMA. Na razie sama. Reszta rodziny odmówiła spróbowania. Postraszyłam dziś męża dziurą budżetową. Nie mogę wiecznie gotwoać oddzielnie 3 obiadów. Dla siebie, synusia i reszty. Obiecał, że spróbuje następnym razem. To dobrze bo następny raz będzie... jutro. Bo ja nie mam dość tego makaronu :)
Mam nadzieję, że Wy jak spróbujecie też nie bedziecie mieli dość...
Składniki:
2-3 łyżki łuskanych pestek dyni - uprażyć na patelni
3-4 ząbki czosnku
4-5 łyżek oliwy z oliwek
200g makaronu spaghetti
1/2 opakowania kiełków "na patelnię" około 100g - soi i soczewicy (wyhodowałam sama)
Spaghetti gotuję al dente.
Uprażnone na pateli pestki dyni wrzucam do małego rozdrabniacza. Dolewam oliwę i dodaję czosnek. Troszkę solę. Miskuję wszystko - wychodzi masa z drobnymi grudkami. Kiełki podsmażam na oliwie. Dodaję do ugotowanego makaronu pastę i podsmażone kiełki. Posypuję startym parmezanem.
I zajadam... zajadam...zajadam
3 komentarze:
Pyszne połączenie składników.
chyba też mogłabym zajadać się tym makaronem przez cały tydzień... ;)
ciekawa wersja makaronu z oliwą, prosto, zdrowo i pysznie :)
Prześlij komentarz