piątek, 18 października 2013

Domowe aromaty w trzech odsłonach

Post miał się ukazać rok temu...
Ale szykowałam się na wielki koniec świata i nie publikowałam go, bo komu potrzebne aromaty na Święta których ma nie być... ;P
A tak poważnie...
Zawsze brakuje mi czasu na nowe wpisy.
Może to wina, że gotuję więcej niż powinnam, testując ,eksperymentując i wymyślając nowe potrawy.
Nie mam czasu fotografować tego co zrobię, bo nie zadawalają mnie zdjęcia kliknięte w biegu. Wszystko musi być idealne albo przynajmniej przyzwoite. Moje dążenie do ideału jest zgubne, bo chcąc być taka, poświęcam rzeczą błahym więcej uwagi niż na to zasługują...
Potem nie mam czasu na rzeczy inne.

Zawsze gdzieś biegnę, coś gubię, albo czegoś szukam :)

Tak jak zdjęć to tego postu. Gdyby nie to, że gdzieś je zapodziałam na dysku, dawno bym Wam już napisała o tych aromatach....

Aromat waniliowy:
Laska wanilii
150 ml wódki
50 ml wody

Laskę wanilii rozkrajamy wzdłuż, nie przecinając jej jednak na 2 części. Chodzi o to, żeby nasionka zostały w środku i nie pływały nam w aromacie.
Wkładamy do słoiczka/małej karafki czy innego szczelnie zamykanego pojemnika (lepiej nie do plastikowego - alkohol może wejść w reakcję )
Zalewamy 150 ml wódki - odstawiamy na 2 tygodnie wstrząsając co jakiś czas.
Po tym czasie dodajemy do ekstraktu wodę i mieszamy. Odstawiamy na kolejne 2 tygodnie. Aromat jest gotowy do używania. Wanilię możemy zostawić w środku.

Aromat cytrynowy i pomarańczowy
1 cytryna/pomarańcza  (w właściwie skórka)
120 ml wódki
120 ml wody

Cytrynę/ pomarańcze szorujemy, sparzamy wrzątkiem i obieramy skórkę bardzo cieniutko ( używam do tego celu obieraczki do ziemniaków). Usuwamy białą błonę, jeśli została na skórkach i kroimy je w cieniutkie paseczki.
Zalewamy wódką i odstawiamy na 2 tygodnie, wstrząsając od czasu do czasu.
Po tym czasie dodajemy wody i odstawiamy na kolejne 2 tygodnie. Później aromat jest gotowy do użycia. Można przecedzić, żeby pozbyć się skórek.
SMACZNEGO :)


Brak komentarzy: