poniedziałek, 28 listopada 2011

Nalewka z dzikoróżano-korzenna :)

Kupiłam na targu owoce dzikiej róży. Miałam w domu resztkę spirytusu i przyprawy. Postanowiłam zrobić nalewkę. Całe wczorajsze popołudnie kopałam w internecie w poszukiwaniu przepisu idealnego. Niestety nie znalazłam. Chciałam coś co będzie w miarę proste do wykonania i nie będzie wymagało wypestkowania owoców, bo na takie poświęcenie względem nalewki nie było mnie stać :)
Na jednym z forum dla winiarzy, znalazłam sposób na pozbycie się pestek i włosków. Podeszłam sceptycznie, ale o dziwo zadziałał...
Proporcje i składniki to już moja radosna twórczość, zobaczymy co z tego wyjdzie za kilka miesięcy, ale pierwsze próby wypadły całkiem obiecująco...



Składniki:
20 dag owoców dzikiej róży
1/2 litra wody
40 dag cukru
skórka otarta z 1 cytryny
pół szklanki spirytusu
pół szklanki wódki czystej
przyprawy: 3 ziela angielskie, 5 goździków, kawałek kory cynamonu

Owoce zalać szklanką przegotowanej chłodnej wody i zmiksować. Miksowanie nie uszkadza pestek, a pozwala oddzielić je od miąszu. Dolać drugą szklankę wody (nie dajemy od razu bo wtedy nie zawsze uda się zmiksować wszystkie owoce) i wymieszać. Powstałą masę przetrzeć przez sito. Masa powinna mieć konsystencję ciasta naleśnikowego, w razie potrzeby dolać troszkę więcej wody. Wlać do garnka i dosypać cukier i przyprawy, gotować na małym ogniu - ale pilnować, żeby nie zawrzało (wtedy nie będzie tyle piany). Jeśli pojawi się piana, zebrać ją łyżką. Wywar ostudzić i dolać do niego wódkę i spirytus. Wymieszać i zamknąć w szczelnym słoju czy butelce i odstawić na około 2-3 tygodnie. Po tym czasie nalewkę przefiltrować - najlepiej przez filtr do kawy. Odstawić do ponownego sklarowania - jeśli nalewka jest mętna to czynność potwórzyć 2-3 razy w dwutygoniowych. Nalewka powinna leżakować około 3-4 miesiące, aby nabrać bukietu.

1 komentarz:

asieja pisze...

pyszna ta kolorystyka.