Najlepsze racuchy jakie zrobiłam. Pulchne, chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku. Otręby nie są wyczuwalne, ale sama świadomość ich obecności uspokaja sumienie i sprawia że można się skusić na jeden więcej :)
Składniki:
2 i 1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki otrąb pszennych
10g drożdży + 1 łyżeczka cukru + 1-2 łyżki mleka
1 szklanka mleka
2 jajka
3 jabłka
łyżeczka ekstraktu waniliowego (można zastąpić cukrem waniliowym)
Drożdże mieszamy z cukrem i mlekiem, odstawiamy do rozpuszczenia. Do miski wsypujemy mąkę i otręby, dodajemy jajka, ekstrakt waniliowy i ciepłe mleko. Wlewamy rozczyn z drożdży i zagniatamy ciasto. Ciasto wychodzi bardzo gęste, prawie chlebowe. Można je wyrobić ręcznie mieszając łyżką, albo mikserem - końcówką z hakiem (hakami). Pod koniec wyrabiania dodajemy obrane jabłka starte na grubych oczkach i odstawiamy na 15-20 minut aby ciasto trochę podrosło.
Na patelni rozgrzewamy małą ilość oliwy (oleju) i nakładamy łyżką ciasto. Lekko rozpłaszczamy - jest to nieco trudne bo ciasto klei się do łyżki. Smażymy z obydwu stron na złoty kolor. Odsączamy na papierowym ręczniku. Podajemy posypane cukrem pudrem albo polane miodem.
SMACZNEGO!
1 komentarz:
ach, ostatni raz jadłam takie prawdziwe racuchy chyba na jakiejś wycieczce szkolnej... ale mam na nie teraz ochotę! :)
Prześlij komentarz